sobota, stycznia 21, 2012

"Negocjator" - Frederick Forsyth


"Na wiejskiej drodze w Anglii zostaje uprowadzony młody Amerykanin. Do rozmów z porywaczami prezydent USA wyznacza Quinna, najlepszego negocjatora, człowieka legendę. Ale nawet on może okazać się bezradny wobec szokującego spisku i zdrady. Zwłaszcza kiedy dowiaduje się, kim jest porwany. I czego żądają porywacze..."

Na początku książka jest bardzo nudna, nic się nie dzieje, dosłownie czytywałam parę stron dziennie, w ogóle mnie nie wciągnęła. Ale jestem wytrwała, gdy już coś zaczynam to czytam do końca. Autor przedstawia postacie, rozwija wiele wątków, wprowadza do dalszej części książki. F. Forsyth bardzo szczegółowo wszystko opisuje, dla mnie większość jest nieważna, które można śmiało pominąć, bo i tak po przeczytaniu powieści zapomina się o nich. Dopiero gdzieś tak po stu stronach zaczyna robić się ciekawie, akcja zaczyna rozwijać się w szybkim tempie.
Ogólnie fabuła książki jest dobra. W dalszej części akcja toczy się szybko, równocześnie w wielu miejscach. Czytając tę książkę zauważyłam pewne podobieństwo z inną książką tego autora, a mianowicie z Fałszerzem. Postacie główne mają wiele wspólnego i są do siebie podobne pod względem charakteru i umiejętności. Negocjator F. Forsytha w prasie i na stronach internetowych został okrzyknięty bestsellerem, według mnie na takie miano nie zasługuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, które zawsze chętnie czytam i na które staram się w miarę możliwości odpowiadać:-)